Chleb pszenno-żytni z suszonymi śliwkami i żurawiną.

4.2.24

Chleb pszenno-żytni z suszonymi śliwkami i żurawiną.


Ulewny wieczór.                                                                                                                                            Herbata z cytryną i miodem.                                                                                                                          Ciepły kocyk i skarpetki.

Kiedy ostatnio powiedziałam mojemu mężowi, że w sumie to ja lubię zimę bo uwielbiam jej przytulny klimat, to popatrzył się na mnie, jakbym co najmniej spadła ze szczytu najwyższej choinki obok naszego bloku. Popukał się w czoło i stwierdził, że on nie widzi w tej porze roku nic do lubienia. Woli wygrzewać swój tyłek w letnich promieniach.

A ja ? No cóż. Ja, moi mili, uwielbiam taką deszczową pogodę. Wprawdzie niekoniecznie rajcuje mnie latanie z parasolką w ręku po mieście ale taka deszczowa atmosfera świetnie wpływa na moją wenę twórczą - czego efektem jest dzisiejszy post. Doskonale mi się w taką pogodę pracuje - za biurkiem oraz w kuchni. Dzięki tej zimowej aurze powstało ostatnio kilka przepisów, które (mam nadzieję już  niebawem), ujrzą tutaj światłu dzienne.

A dzisiejszym głównym bohaterem jest chleb. I to nie taki byle jaki. Uwielbiam chleby ze słodką nutą w postaci owoców suszonych czy orzechów. Dlatego ostatnio trochę eksperymentuję  z domowym pieczywem.

Co mnie wzięło na pieczenie domowego chleba?

Mówi się, że aby być w jakieś dziedzinie coraz lepszym, trzeba sobie nieustannie podwyższać poprzeczkę. I to właśnie czynie. Od dawna noszę się z zamiarem upieczenia DOBREGO domowego chleba. Póki co, dobrze mi wychodzą te na drożdżach oraz suszonym zakwasie. Jednak marzą mi           się jeszcze wypieki na prawdziwym zakwasie. I niech to będzie moja kolejna poprzeczka kulinarna       do przeskoczenia.

A tymczasem zapraszam Was na naprawdę przepyszny chleb z dodatkiem suszonych śliwek, żurawiny oraz miodu. Przepis zaczerpnięty z tej strony (klik).

Keksówka o wymiarach 28 cm

Składniki:

  • 400 g mąki pszennej chlebowej (typ 720)
  • 200 g mąki żytniej pełnoziarnistej (typ 2000)
  • 400 ml lekko ciepłej wody
  • 1 łyżka miodu
  • 1 łyżka oleju
  • 1 opakowanie suszonych drożdży
  • 1 opakowanie zakwasu żytniego (dr.Oetker)
  • 1,5 łyżeczki soli
  • 50 g suszonych śliwek
  • 50 g suszonej żurawiny
  • ziarna słonecznika (opcjonalnie - do posypania)

 

Do dużej misko wsypać mąkę pszenną i żytnią. Dodać suszone drożdże, zakwas chlebowy oraz sól i wymieszać. W ciepłej wodzie rozpuścić miód i olej. Dodać wodę do mąki i zagniatać przez około 5 minut na jednolite ciasto (u mnie odbyło się to za pomocą haka robota). Nakryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na godzinę do wyrośnięcia. Następnie ciasto "odgazować" uderzając w nie pięścią. Dodać do ciasta pokrojone śliwki oraz żurawinę i całość zagnieść. Keksówkę wysmarować olejem i wysypać mąką żytnią lub otrębami. Włożyć do niej ciasto i dłońmi zwilżonymi w wodzie równomiernie je rozłożyć. Wierzch posypać ziarnami słonecznika (opcjonalnie). Następnie ciasto zostawić do ponownego wyrośnięcia na 1,5 godziny. Piekarnik nagrzać do 220 stopni. Gdy chleb wyrośnie wstawiamy go do pieca i pieczemy 30 minut. Po tym czasie zmniejszamy temperaturę do 190 i pieczemy kolejne 30 minut. Upieczony chleb jeszcze ciepły wyjąć z foremki i wystudzić na kratce.

*Wraz z włożeniem chleba do pieca wkładamy na dno dowolną foremkę z wrzątkiem (autorka oryginału tak uczyniła - dzięki temu chleb będzie miał chrupiącą skórkę. Ja się przyznaję, że po prostu zapomniałam o tym :)



Ciasto z tartą dynią

11.11.23

Ciasto z tartą dynią

 

Otulona codziennością.                                                                                                                            Nadal z głową pełną pomysłów.                                                                                                                   Z artystyczną duszą.                                                                                                                                      Oto cała ja.

Do tej pory publikowałam głównie przepisy na ciasta z pure dyniowym. Dziś dla odmiany dynia w cieście jest surowa - niczym w cieście marchewkowym. Oczywiście po upieczeniu dynia w cieście jest niewyczuwalna ale sprawia, że pozostaje ono długo świeże i miękkie. Obowiązkowa pozycja na liście jesiennych umilaczy. W sam raz do małych rączek ;)


Składniki na 1 dużą keksówkę:

  • 3 jajka
  • 200 g drobnego cukru
  • 150 g oleju
  • 200 g mąki pszennej
  • 100 g mąki orkiszowej
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1 łyżeczka sody
  • 1 łyżeczka cynamonu
  • skórka starta z 1 pomarańczy
  • 2 szklanki dyni startej na drobnych oczkach
  • 3/4 szklanki posikanych orzechów i suszonej żurawiny
     

Wykonanie:

Jajka ubić z cukrem na puszystą masę. Powoli wlewać olej i zmiksować. Następnie partiami wsypać obie mąki zmieszane z sodą, proszkiem do pieczenia oraz cynamonem. Miksować aż powstanie jednolite ciasto (nie za długo). Bakalie obtoczyć w niewielkiej ilości mąki. Do ciasta dodać startą dynię oraz skórkę pomarańczową i całość wymieszać łopatką. Na końcu dodać bakalie i ponownie wymieszać. Gotowe ciasto przelać do keksówki wysmarowanej masłem i wysypanej mąką.               Piec w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez około 1 godzinę (aż do suchego patyczka).          Przed podaniem posypać cukrem pudrem.


 

 

 

 

Prosty chlebek dyniowy

14.10.22

Prosty chlebek dyniowy


Polska złota jesień.
Czerwień, brąz i złoto.
Słońcem i zapachem cynamonu otulona.
 
Tak - jestem jesieniarą :D  
 
Przepis z magazynu "Czas na jesień" nr 4 (z drobnymi zmianami).

Składniki na małą keksówkę:
  • 150 g pure z dyni
  • 100 g oleju rzepakowego
  • 2 jajka
  • 130 ml mleka
  • 70 g miodu
  • 70 g cukru
  • 200 g mąki pszennej
  • 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
  • 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1/2 łyżeczki cynamonu
  • skóra starta z 1/2 pomarańczy
  • do dekoracji: lukier z cukru pudru i soku z pomarańczy oraz orzechy

 

Wykonanie: Do pure z dyni dodać olej, jajka, mleko, miód oraz cukier. Całość zmiksować. Następnie dodać mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia i sodą oraz skórkę startą z pomarańczy. Wszystko ponownie zmiksować. Ciasto przelać do wysmarowanej masłem keksówki i wyrównać. Włożyć do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i piec przez około 50 minut  (aż do suchego patyczka). Wystudzone ciasto polać lukrem przygotowanym z cukru pudru i soku z pomarańczy oraz posypać siekanymi orzechami włoskimi.




 

 

Ciasto śmietankowe z budyniem, malinami i kruszonką

28.8.22

Ciasto śmietankowe z budyniem, malinami i kruszonką

 

"Nigdy nie wierzyłam, że milczenie jest złotem. Wymyślił to jakiś lamus, który po prostu nie umiał pyskować".

Paulina Świst

Powyższą autorkę wprost uwielbiam! Jej twórczość to po prostu petarda i jeżeli już rozpoczniecie z nią przygodę to bezsenne noce gwarantowane :)

A jeśli chodzi o ciasto, to stary przepis w odświeżonej wersji, którą bardzo polecam :)

Blaszka o wymiarach 25x30 cm

Składniki:

Ciasto:

  • 2 jajka
  • 1 szklanka kwaśnej śmietany
  • 1/2 szklanki oleju
  • 2 szklanki mąki
  • 3/4 szklanki cukru
  • 1 cukier waniliowy
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 300 malin
  • 500 ml mleka
  • 1 budyń waniliowy
  • 2 łyżki cukru

 Kruszonka:
  • 80 g mąki
  • 50 g cukru
  • 50 g masła


Składniki na kruszonkę zagnieść ze sobą i włożyć do lodówki na czas przygotowania ciasta.
W jednej misce wymieszać ze sobą mokre składniki - jajka, śmietanę i olej. W drugiej misce połączyć składniki suche - mąkę, cukier, cukier waniliowy i proszek do pieczenia. Mokre składniki wlać do suchych i wymieszać za pomocą łyżki lub miksera na jednolite ciasto. Wychodzi ono bardzo gęste ale bez obaw - takie ma być. Ciasto rozsmarować w formie wyłożonej papierem do pieczenia. 

Z mleka, cukru i proszku budyniowego ugotować budyń. Lekko przestudzony rozsmarować na cieście (może to sprawiać nieco trudności, zatem jeśli zrobicie "kleksy", to również będzie w porządku). Następnie na budyniu rozłożyć równomiernie maliny. Całość posypać kruszonką.

Ciasto włożyć do piekarnika nagrzanego do 190 stopni na około 50-60 minut (aż do suchego patyczka).



Babka kajmakowa

29.3.22

Babka kajmakowa

 

Nie będzie początku. 
Bo nie było końca. 
Jestem, znikam i powracam. 

Taki charakter blogowania.

Zostało mi sporo masy kajmakowej po któryś wyczynach kulinarnych i przez przypadek znalazłam ten przepis na babkę kajmakową właśnie z dodatkiem kajmaku z puszki (klik). Babeczka wyszła bardzo smaczna. Posmakowała zwłaszcza moim dzieciom. Lekka i puszysta. Jednak pomimo swoich walorów nie wpisze się na listę moich ulubieńców, gdyż od lat jestem fanką zwykłych ucieranych babek ;)

Składniki:

  • 5 jajek
  • 180 g mąki 
  • 100 g mąki ziemniaczanej
  • 3 łyżki cukru
  • 300 g masy kajmakowej
  • 100 g masła
  • szczypta soli
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • sok z 1 cytryny

Polewa czekoladowa:

  • 50 g czekolady mlecznej
  • 50 g czekolady deserowej
  • ok. 50 ml śmietany kremówki (tyle ile zabierze czekolada aby powstała gęsta polewa)
  • posiekane orzechy lub dowolne bakalie do posypania

 

Masło z masą kajmakową podgrzać na małym ogniu aż do połączenia się składników. Oddzielić żółtka od białek. Białka ubić na sztywną pianę dodając pod koniec ubijania cukier. Następnie dodać żółtka oraz sok z cytryny. Mieszać aż do połączenia składników. Wówczas wlać masę maślano-kajmakową oraz mąki wymieszane z proszkiem do pieczenia i całość wymieszać dokładnie za pomocą miotełki lub łopatki. Gotowe ciasto przelać do formy wysmarowanej masłem i wysypanej mąką. Piec w temperaturze 180 stopni przez około 50 minut (aż do suchego patyczka).

Czekolady wraz ze śmietanką umieścić w garnuszku i rozpuścić na małym ogniu. Gotową polewą polać wystudzoną babkę i udekorować dowolnymi bakaliami.


Proste ciasto marchewkowe

20.11.20

Proste ciasto marchewkowe


Home office przy dwójce małych dzieci to jak próba przejścia przez huragan. Mam ochotę soczyście zaklnąć pod nosem albo wziąć karabin i strzelać. Kto jest w podobnej sytuacji, ten na pewno mnie zrozumie;) Powoli zbliża się mój ulubiony okres w roku - czyli przygotowania do świąt. Liczę, że na blogu uda mi się opublikować kilka fajnych przepisów. A jeśli szukacie już inspiracji na świąteczne dania to serdecznie zapraszam do zakładki Boże Narodzenie, gdzie wzeszłym roku pojawił się kalendarz Adwentowy z przepisem na każdy dzień Adwentu :)

A jeśli jeszcze to nie Wasze klimaty to zaparzcie sobie kawę (opcja z dziećmi - mając nadzieję, że zdążycie ją wypić zanim będzie zimna) i rozsmakujcie się w pysznym cieście marchewkowym, które Wam dzisiaj zostawiam na blogu :)

Przepis znalazłam kiedyś w internecie. Nie podam niestety linku ponieważ na szybko zapisałam go na kartce i nie pamiętam już strony. Całe szczęście, że tej kartki nie zgubiłam, bo ominęłoby mnie na prawdę dobre ciasto marchewkowe. Polałam je polewą czekoladową (na którą nawet nie mam podanych proporcji bo robiłam ją na tzw. "oko" wykorzystując resztki czekolady w szafce).

Tortownica 26 cm

Składniki:

  • 3 jajka
  • 160 g cukru
  • 3/4 szklanki oleju
  • 250 g mąki
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1/2 łyżeczki cynamonu
  • 1/2 łyżeczki przyprawy do piernika
  • 300 g marchewki startej na drobnych oczkach
  • 1/2 szklanki posiekanych bakalii
  • 100 g dowolnej czekolady (u mnie pół mlecznej i pół gorzkiej)
  • śmietana kremówka - około 100 ml

 

Jajka ubić z cukrem na pusztą i jasną masę. Powoli wlać olej i wymieszać. Następnie wsypać mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia oraz przyprawami. Na sam koniec dodać startą marchewkę oraz posiekane bakalie i wymieszać całość drewnianą łyżką. Ciasto przelać do tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia. Piec w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez około 40-50 minut (aż do suchego patyczka). Wystudzić.

W garnku umieścić połamaną na kawałki czekoladę i wlać trochę śmietanki. Na małym ogniu powoli rozpuszczać czekoladę; w razie potrzeby dolewać śmietanki, aż otrzymamy zadowalającą nas konsystencję. Gotową polewą polać ciasto marchewkowe i pozostawić do wystudzenia.





Copyright © My simple kitchen